pan Trzmiel
eko....czyli ekologicznie i ekonomicznie, poruszam tematykę budowy oraz eksploatacji naszego domu oraz inne moim zdaniem ciekawe tematy związane ze zdrowym życiem
poniedziałek, 31 marca 2014
niedziela, 30 marca 2014
po co to wszystko?
Skąd ta nazwa? Bo nie truję jestem eko i jestem z tego dumny, mam ogrzewanie prosto z ziemi, segreguje śmieci, kompostuje resztki, częściowo wykorzystuję także rożnego rodzaju odpady, o czym więcej już niebawem w zakładce ogród. Niestety bycie eko w naszym pięknym kraju jest w cenie, nas to kosztowało mnóstwo wyrzeczeń i bardzo mocno wywróciło do góry nogami budżet, zwłaszcza fakt inwestycji w ogrzewanie pompą ciepła. Jednak z perspektywy ponad półtora roku odkąd mieszkamy w naszym nowym domku stwierdzamy że warto było.
Po co to wszystko? Mieszkaliśmy w bloku w centrum miasta jednak w dość cichym, spokojnym i bardzo zielonym zakątku. Blisko do pracy, szkoły sklepu... Mieliśmy, (a w zasadzie mamy go do dziś) swój kawałek zieleni na RODOS - 120m od bloku. Czego chcieć więcej? Cele założone na początku XXI wieku zostały przez nas w 100% osiągnięte więc.... przyszedł czas aby wyznaczyć sobie następne :)
Tak powoli zaczął kiełkować pomysł posiadania własnego domku, nie wypasionej 300 metrowej willi tylko małego zgrabnego niedrogiego w budowie i eksploatacji domku. Czy się udało? Naszym zdaniem tak. Jeśli kogoś zaciekawił wstęp, jeśli ktoś jest na etapie podejmowania decyzji lub stawiania sobie celów, zapraszamy do lektury niniejszego bloga w którym postaramy się w miarę szczegółowo przedstawić kolejne etapy zmagania się z przedsięwzięciem jakim jest BUDOWA DOMU.
Po co to wszystko? Mieszkaliśmy w bloku w centrum miasta jednak w dość cichym, spokojnym i bardzo zielonym zakątku. Blisko do pracy, szkoły sklepu... Mieliśmy, (a w zasadzie mamy go do dziś) swój kawałek zieleni na RODOS - 120m od bloku. Czego chcieć więcej? Cele założone na początku XXI wieku zostały przez nas w 100% osiągnięte więc.... przyszedł czas aby wyznaczyć sobie następne :)
Tak powoli zaczął kiełkować pomysł posiadania własnego domku, nie wypasionej 300 metrowej willi tylko małego zgrabnego niedrogiego w budowie i eksploatacji domku. Czy się udało? Naszym zdaniem tak. Jeśli kogoś zaciekawił wstęp, jeśli ktoś jest na etapie podejmowania decyzji lub stawiania sobie celów, zapraszamy do lektury niniejszego bloga w którym postaramy się w miarę szczegółowo przedstawić kolejne etapy zmagania się z przedsięwzięciem jakim jest BUDOWA DOMU.
Subskrybuj:
Posty (Atom)